Automatyzacja to żadna nowość dla wielu polskich firm, a jej przykładem może być na przykład wykorzystywanie prostych skryptów na stronach internetowych, albo też automatyzacja procesów związanych ze wsparciem dla klienta. Na horyzoncie pojawia się jednak nowe zjawisko, czyli hiperautomatyzacja.
Nie jest to tylko rozszerzenie znanych już metod i rozwiązań, ale gruntowna zmiana w sposobie funkcjonowania firm, integrująca zaawansowane technologie w celu kompleksowej transformacji różnych procesów. W jej skład wchodzą między innymi sztuczna inteligencja, uczenie maszynowe, czy też inteligentne programy do zarządzania procesami biznesowymi.
Celem hiperautomatyzacji jest zidentyfikowanie, weryfikacja i zautomatyzowanie jak największej liczby procesów biznesowych i IT, tak szybko i inteligentnie, jak to tylko możliwe. To podejście wykracza daleko poza automatyzację pojedynczych, powtarzalnych zadań i obejmuje całe procesy od początku do końca, włączając w to zadania wymagające wiedzy, analizy danych nieustrukturyzowanych i podejmowania decyzji. Właśnie ta zdolność do obsługi bardziej złożonych, dynamicznych zadań odróżnia ją od wcześniejszych form automatyzacji.
Jak hiperautomatyzacja może wzmocnić firmę
Wprowadzanie hiperautomatyzacji zapewnia szereg korzyści, a przede wszystkim prowadzi do wzrostu wydajności oraz produktywności. W końcu logiczne jest, że automatyzacja powtarzalnych, czasochłonnych zadań, które dotychczas obciążały pracowników, zwolni ich czas, by zajęli się bardziej odpowiedzialnymi obowiązkami czy nowymi projektami.
Kolejną kluczową korzyścią jest potencjalna redukcja kosztów operacyjnych. Wynika to rzecz jasna z mniejszej potrzeby pracy manualnej, a także z eliminacji nadgodzin oraz minimalizacji kosztownych błędów. Choć wdrożenie całego szeregu procesów wymaga początkowych inwestycji, to zwrot może być zaskakująco szybki.
Hiperautomatyzacja buduje też przewagę firmy, ponieważ zwiększa jej elastyczność i zdolność do innowacji. Umożliwia chociażby szybsze dostosowywanie się do dynamicznych zmian rynkowych, albo łatwe skalowanie operacji czy tworzenie nowych modeli biznesowych. Jasne jest, że korzyści te są powiązane – wzrost efektywności napędza redukcję kosztów i poprawę obsługi klienta, odciążenie pracowników zwiększa ich satysfakcję i potencjał innowacyjny, a lepsze wykorzystanie danych prowadzi do trafniejszych decyzji i dalszych usprawnień.
W sektorze finansowym i bankowości, hiperautomatyzacja rewolucjonizuje takie obszary jak weryfikacja klientów, automatyzacja oceny zdolności kredytowej i przetwarzania wniosków, obsługa klienta przez inteligentne chatboty i automatyczne odpowiedzi, szybsze uzgadnianie sald czy wykrywanie nadużyć w czasie rzeczywistym. Odnośnie szybkości, zaznaczyć można chociażby, że proces finansowania w Finea właśnie dzięki hiperautomatyzacji potrafi zająć zaledwie kilkanaście minut.
Na innowacjach tego typu korzystają też inne branże. W logistyce widzimy optymalizację zarządzania zapasami i prognozowanie popytu, a do tego automatyzuje się operacje magazynowe i transport wewnętrzny, usprawnia śledzenie przesyłek i komunikację z klientami oraz zacieśnia współpracę z dostawcami. Nawet działy kadrowe mogą usprawniać pracę i wydajność, chociażby poprzez hiperautomatyzację procesów rekrutacji i onboardingu.
Hiperautomatyzacja – wyzwania i perspektywy
Pomimo ogromnego potencjału, wdrożenie hiperautomatyzacji nie jest pozbawione wyzwań. Złożoność technologiczna i konieczność integracji wielu narzędzi, często z przestarzałymi systemami, stanowią istotną barierę w takim przedsięwzięciu. Wymaga to znaczących inwestycji początkowych oraz dostępu do specjalistycznej wiedzy z zakresu AI, ML, RPA czy analizy procesów, której może brakować na polskim rynku. Brak dogłębnego zrozumienia i dokumentacji istniejących procesów biznesowych to kolejna przeszkoda – automatyzacja nieefektywnych działań przynosi niewielkie korzyści.
Kluczowe są również wyzwania organizacyjne i kulturowe. Skuteczne wdrożenie wymaga zarządzania całym procesem zmian, czyli na przykład przezwyciężenia oporu pracowników obawiających się utraty pracy oraz budowania kultury współpracy między działami biznesowymi a IT. Bardzo ważne jest inwestowanie w podnoszenie kwalifikacji i przekwalifikowanie pracowników, a nie można też zapomnieć o kwestii bezpieczeństwa danych, prywatności oraz ryzyku tendencyjności algorytmów AI – to wszystko również wymaga uwagi. W Polsce dodatkowymi barierami mogą być ograniczone wsparcie finansowe dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz potencjalne regulacje.
Mimo wszystkich możliwych wyzwań, hiperautomatyzacja może być śmiało postrzegana jako konieczność dla firm, które chcą utrzymać konkurencyjność. W Polsce można zaobserwować dynamiczny rozwój takich procesów, szczególnie w dużych organizacjach i sektorach, jak choćby w bankowości. Nie można też ignorować faktu, że uczenie maszynowe i szeroko pojęta branża AI stale – i niezwykle szybko – ewoluuje, co będzie wpływać na przyspieszanie postępu hiperautomatyzacji w wielu branżach.
Ważne jest tylko, by pamiętać o tym, że technologia zawsze jest tylko narzędziem, a to ludzie, ich adaptacja, umiejętności i zaangażowanie zdecydują o powodzeniu inicjatyw hiperautomatyzacyjnych. Sama hiperautomatyzacja to natomiast znacznie więcej niż kolejny etap ewolucji automatyzacji – to strategiczne podejście, ale też ciągła podróż w kierunku doskonalenia, adaptacji i inteligentnego wykorzystania technologii, która otwiera drzwi do nowych możliwości i trwałego sukcesu na rynku.