Wraz z kolejnymi, bardzo restrykcyjnymi normami Unii Europejskiej dotyczącymi redukcji emisji CO2 nasila się presja na branżę transportową – zwłaszcza w Polsce. Firmy logistyczne stają przed wizją zakupu ekologicznych samochodów oraz zwiększenia kosztów operacyjnych. Dla większości przedsiębiorców jest to ogromne wyzwanie. Jak mu sprostać, by równocześnie nie zbankrutować?
Nowe dyrektywy Unii Europejskiej i jej konsekwencje
Unia Europejska od dłuższego czasu wprowadza coraz surowsze regulacje dotyczące emisji dwutlenku węgla, ale najnowsze przepisy mocno uderzają w sektor transportowy – co z kolei oznacza większe wydatki dla firm transportowych. Nowe przepisy unijne dotyczące limitów emisji CO₂ nazywane są CAFE 2025 (Clean Air For Europe) i obowiązują od 1 stycznia br. Przepisy znacznie zaostrzają limity emisji CO₂ dla samochodów osobowych i dostawczych:
- Nowe limity emisji CO₂ dla samochodów osobowych wynoszą 93,6 g/km w cyklu WLTP, czyli dużo mniej w porównaniu do poprzednich limitów.
- Nowy cykl pomiarowy WLTP zamiast NEDC, co zaostrza wymagania norm emisji.
Ponadto CAFE 2025 wprowadza nowe normy dla producentów samochodów – czyli nowe pojazdy produkowane już w tym roku będą musiały je spełniać; przewidujemy, że nie wpłynie to pozytywnie na ich cenę:
- Każdy producent pojazdów ma indywidualnie wyliczany dopuszczalny poziom emisji, który zależy od m.in. wielkości pojazdów i wielkości sprzedaży.
- Producentów grożą wysokie kary finansowe za przekroczenie limitów emisji, wynoszące 95 euro za każdy gram CO₂ powyżej limitu.
- Producenci będą zmuszeni do zwiększenia sprzedaży pojazdów nisko- i zeroemisyjnych, aby obniżyć średnią emisję CO₂.
Aby sprostać wymaganiom CAFE 2025 przewoźnicy będzie musieli stopniowo wycofywać się z dotychczasowo stosowanych konwencjonalnych pojazdów spalinowych na rzecz inwestowania w bardziej ekologiczną flotę – taką jak samochody elektryczne czy te z napędem wodorowym lub gazem LNG. Oczywiście będzie się to wiązało z przeniesieniem części kosztów na klientów.
Jednakże to nie koniec nowości – przepisy CAFE 2025 wprowadzają dodatkowe opłaty dla firm sektora transportu drogowego, w tym rozwiązanie w postaci rozległego systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji (ETS). W skrócie to konieczność uiszczenia opłaty przez firmy za każdy wyemitowany metr sześcienny dwutlenku węgla – co skutkuje wielomiliardowymi obciążeniami finansowymi dla polskich przewoźników każdego roku. Zgodnie z nowymi regulacją niektóre państwa członkowskie UE wprowadzą strefy ograniczonej emisji tylko dla pojazdów spełniających określone standardy ekologiczne.
Z tego powodu wielu właścicieli firm transportowych staje przed trudnym dylematem: czy zainwestować w nową flotę i dostosować się do zmian czy też ryzykować rosnące koszty eksploatacyjne, podwyższać ceny i obniżać marżę? Jedno jest pewne – transformacja na bardziej ekologiczną drogę w transporcie nie jest odległą przyszłością; jest ona już naszą rzeczywistością. Dla tych, co się nie dostosują, będzie to gwóźdź do trumny.
Jak przedsiębiorstwa zajmujące się transportem mogą radzić sobie z wzrastającymi wydatkami?
Nowa regulacja oznacza większe wydatki finansowe niż wymiana całej floty samochodowej. Firmy ratują się zmniejszeniem kosztów operacyjnych – szukaniem oszczędności na paliwie, kierowcach oraz optymalizacji ruchu za pomocą nowoczesnych systemów GPS i telematyki. Inwestycje w cyfryzację mogą być rozwiązaniem – tu mówimy o monitoringu floty, śledzenia zużycia paliwa oraz stylów jazdy kierowcy i stanu technicznego pojazdów. Cyfryzacja wspomaga prewencję w firmie przed poniesieniem dodatkowych kosztów, związanych z naprawami pojazdów czy karami za przekroczony czas jazdy kierowcy (co jest szczególnie bolesne w transporcie w Europie Zachodniej). Ostatecznie jednak nieuniknioną będzie konieczność stopniowego przeznaczania środków na zakup ekologicznych pojazdów, spełniających nowo ustanowione przepisy UE. W długofalowej perspektywie mogą okazać się ekonomicznym wyborem ze względu na niższe koszty eksploatacyjne oraz dostępność dotacji i ulg podatkowych. No, chyba że jednak przepisy zostaną poluzowane…
Wsparcie finansowe dla inicjujących zmiany na rzecz ochrony środowiska – wybierz faktoring
Niewesoły obraz, rysujący się przed branżą TSL, spróbujemy jakoś złagodzić. Faktem jest, że CAFE 2025 i późniejsze jeszcze uregulowania, które z pewnością w przyszłości nadejdą i zaostrzą normy emisji CO2, mogą zmieść mniejsze firmy transportowe z rynku. Wymogi nakładów inwestycyjnych po prostu doprowadzą je do bankructwa.
Dlatego najistotniejszą sprawą staje się odpowiednia płynność finansowa, która uratowała niejedno przedsiębiorstwo przed zamknięciem. Płynność pozwala na zabezpieczenie środków na inwestycje i dalszy rozwój.
Faktoring jest sposobem finansowania umożliwiającym przedsiębiorcom szybsze uzyskanie gotówki z wystawionych faktur – bez konieczności oczekiwania na termin płatności. W przypadku branży transportowej klienci często opóźniają się z płaceniem nawet o kilkanaście-kilkadziesiąt dni, zaś firma ponosi są bieżące koszty; faktoring okazuje się wtedy skutecznym narzędziem utrzymania stabilności finansowej. Dzięki temu mogą one pokrywać bieżące wydatki oraz inwestować w nowoczesne rozwiązania bez obaw o długie oczekiwanie na zapłaty od klientów.
Dlaczego faktoring jest użyteczny w transporcie? Po pierwsze pozwala uniknąć opóźnień w płaceniu faktur (problem dotyczy wielu przewozów miejskich). Po drugie jest elastyczny – firmy mogą z niego korzystać zależnie od aktualnych potrzeb i ilości wystawionych rachunków. Po trzecie – nie wpływa na zdolność kredytową, co oznacza, że firmy mogą jednocześnie ubiegać się o inne formy finansowania, na przykład leasing na nowe pojazdy czy dotacje na ekologiczną inwestycje
Wykorzystanie faktoringu to jeden z najłagodniejszych oraz najbardziej efektywnych sposobów dbania o płynność finansową przedsiębiorstwa transportowego podczas adaptacji do zmieniających się warunków rynkowych i wspierania transformacji na rzecz zielonego przemysłu.