Niestety naprawdę wielu przedsiębiorców często miewa problemy z odzyskaniem należności od swojego klienta. Dłużnicy notorycznie spóźniający się z płatnościami potrafią wymyśleć szereg wymówek czy argumentów na swoje usprawiedliwienie. Co robić w takiej sytuacji? Oto kilka najczęściej słyszanych wymówek od dłużników.
Czekam na przelew od mojego dłużnika, który też mi jeszcze nie zapłacił.
Niewątpliwie bywają sytuację, gdy nasi dłużnicy sami często czekają na płatności od swoich klientów, co może spowodować spiralę długów. Problemem jest to, że nie zawsze ta wymówka jest prawdziwa, a nawet jeśli tak – nie zmienia ona absolutnie nic. Każda osoba prowadząca firmę musi brać na siebie odpowiedzialność za swoje faktury, troszczyć się o płynność finansową i posiadać choćby częściowe rezerwy na momenty możliwego zatoru w płatnościach. Jeżeli ten argument od naszego kontrahenta – dłużnika pojawia się często, warto poważnie rozważyć podjęcie stałej współpracy z firmą windykacyjną, która zatroszczy się profesjonalnie o nasze interesy.
Już robię przelew!
Prawda jest taka, że niestety wielu dłużników nawet nie ma w planach wykonania zaległego przelewu. Jednak nie przeszkadza im to w zapewnieniu, że właśnie to robią. W takiej sytuacji trzeba cały czas zaznaczać, że terminy ustala się nie bez powodu, ale po to, by ich dotrzymywać w każdym rodzaju współpracy. Samowolka w tej kwestii niestety może mieć poważne konsekwencje w biznesie. Klienci wiecznie odwlekający płatności to niestety trudny przypadek, który często wymaga profesjonalnych negocjatorów.
Przecież wiele osób zalega z płatnościami.
Realizacja terminowych płatności przysparza wielu Polakom naprawdę dużych problemów. Lekceważące podejście do tej kwestii zauważyć można u naprawdę wielu przedsiębiorców. Dlatego niektórzy usprawiedliwiają swoje zaniedbania faktem, że nie tylko oni tak robią. Trzeba również wtedy wziąć sprawy w swoje ręce oraz poinformować dłużnika o możliwości skierowania sprawy na oficjalną drogę, jeżeli płatności nie zostaną uregulowane. Co ważne, skorzystanie z pomocy firmy windykacyjnej nie jest niczym złym i nie powinno być ukazywane naszemu dłużnikowi w negatywnym świetle. Czasem warto przekazać swoje problemy w ręce profesjonalistów, którzy spróbują odzyskać nasze pieniądze w sposób legalny.
Dziękuję za przypomnienie, zapomniałem!
Niektórzy dłużnicy swoje zaległości płatnicze tłumaczą zwykłym roztargnieniem, jednak często prawda okazuje się zupełnie inna. Gdy dzwonimy z przypomnieniem o zaległej fakturze, od razu włączają komputer, logują się i robią przelew. Tylko niestety, ten przelew wciąż do nas nie dociera. Dzwonimy więc ponownie i sytuacja się powtarza. Szanse na samodzielne rozwiązanie sprawy z naszym klientem także maleją wraz z każdą próbą kontaktu.
W czym jest problem? Przecież to niewielka kwota, za kilka dni zapłacę.
Niewątpliwie sami powinniśmy decydować o tym, czy dana kwota jest dla nas drobna, czy nie. Żaden z naszych kontrahentów nie powinien stawiać nas „pod ścianą”, starając się wpędzić ponadto w poczucie winy, że upominamy się o niewielkie pieniądze. Akceptowanie takiego zachowania może skutkować także niekończącymi się wymówkami przy każdym możliwym przelewie. Jeśli otrzymamy płatność za wystawioną fakturę, ten sam problem pojawia się znowu z kolejną fakturą – i tak na okrągło. Upominanie się o swoje należności jest frustrujące, ponadto zdarza się, że przedsiębiorcy nie mają dużej wiedzy na temat egzekwowania swoich należności czy prowadzenia negocjacji. W takiej sytuacji również warto oddać swoje sprawy w ręce profesjonalnych windykatorów.