Osoby podróżujące samochodem codziennie mijają wiele ciężarówek. Ich kierowcy realizują przewozy towarów w wymiarze krajowym i międzynarodowym. Jednak praca ta nie należy do najłatwiejszych. Auto ciężarowe staje się nie tylko miejscem pracy, ale przede wszystkim przez wiele godzin w tygodniu także domem.
Jak wygląda życie i funkcjonowanie na tak niewielkiej przestrzeni i co robią kierowcy, żeby zapewnić sobie choć namiastkę normalności w tych wyjątkowych warunkach?
Codzienność kierowcy w trasie
Zawodowi kierowcy spędzający często nawet ponad 50 godzin tygodniowo w drodze, traktują ciężarówkę w zależności od pory swoim biurem, miejscem do relaksu, a nawet do spożywania posiłków.
Zdarza się, że przez kwestie optymalizacji przejazdów oraz konieczność zmniejszania kosztów, pracownicy transportu dostarczający rozmaite towary są zmuszeni do spania w ciężarówkach. Wiele modeli samochodów w standardzie już posiada nawet wydzielone mini przestrzenie, w których montuje się łóżka, pozwalające na odrobinę komfortu i odpoczynek.
Drugą problematyczną kwestią są posiłki. W tym przypadku kierowcy korzystają zazwyczaj z dwóch opcji. Wielu kierowców korzysta z licznych barów i restauracji, które powstały szczególnie przy uczęszczanych trasach. Druga opcja to przyrządzanie posiłków samodzielnie na postojach. Które rozwiązanie jest lepsze i praktyczniejsze?
Posiłki w barach i restauracjach przy trasie
Wydaje się oczywiste, że żywienie się w barach i restauracjach przy trasie jest wygodniejsze. Często znajdują się one w bezpośrednim sąsiedztwie drogi lub na trasach dojazdowych do autostrad. Kierowcy, którzy przemierzają regularnie stałe trasy, znają ich rozmieszczenie dość dobrze i wiedzą, gdzie zjeść smacznie oraz niezbyt drogo.
Jedzenie w takich restauracjach umożliwia zaoszczędzić czas oraz jest sposobem na szybkie zaspokojenie głodu, zwłaszcza po dłuższym odcinku trasy. Przy okazji można odpocząć i nabrać sił do dalszej pracy, bez konieczności samodzielnego przyrządzania posiłków.
Czy takie rozwiązanie ma wady? Głównym problemem bywa dostępność tego typu miejsc. Gdy kierowca chce zjeść posiłek, musi dostosować się do występowania miejsc na całej trasie. Ponadto menu w takich lokalach może być mocno ograniczone. Nigdy nie ma też całkowitej pewności co do jakości i świeżości tego typu posiłków. Trzeba też wziąć pod uwagę znacznie wyższe koszty jedzenia w trasie niż samodzielne przyrządzanie pożywienia.
Gotowanie w trasie – co jest potrzebne?
Niektórzy kierowcy wybierają opcję samodzielnego przygotowywania posiłków. Wiąże się to oczywiście z dobrym przygotowaniem się przed rozpoczęciem trasy. Trzeba posiadać wszystkie potrzebne składniki, jak również zaopatrzyć się w wyposażenie do właściwego przechowywania żywności (lodówki, szczelne pojemniki) oraz późniejszej obróbki (kuchenki turystyczne, naczynia i sztućce).
Jakie są plusy samodzielnego gotowania? Przede wszystkim prościej jest zaplanować godziny spożywania posiłków. Potrzebny jest tylko parking umożliwiający rozstawienie kuchenki i zajęcia się gotowaniem. Ponadto kierowca ma możliwość zjedzenia swoich ulubionych potraw. Posiłki zapewne będą lepiej zbalansowane, będą zawierać potrzebne składniki odżywcze, a także będą dopasowane do indywidualnych preferencji, o co trudno w przydrożnych restauracjach.
Wielu kierowców traktuje gotowanie jako sposób na relaks w trasie, dający namiastkę normalnego, stacjonarnego domu.
Różne charaktery, różne sposoby na trasę
Dla wielu kierowców zawodowych życie w trasie potrafi być trudne i wymagające. Jednak nabywają oni przyzwyczajeń oraz znajdują sposoby na optymalne funkcjonowanie w niedużej przestrzeni ciężarówki. Umieją się zrelaksować i wyspać w kabinie oraz odpowiednio się żywić.
O ile stołowanie się w przydrożnych restauracjach to wielka wygoda i oszczędność czasu, to samodzielnie przygotowanie posiłków daje większą różnorodność oraz pozwala na spersonalizowanie posiłków. Wiąże się to oczywiście z umiejętnością gotowania i wcześniejszymi przygotowaniami.
Które rozwiązanie jest lepsze? To sprawa bardzo indywidualna. Jednak zawsze istnieje wybór – zarówno miłośnicy gotowych dań serwowanych w restauracjach, jak i samodzielnego, polowego gotowania znajdą sposób na „życie w trasie” dla siebie.
Coraz ważniejsze krótkie terminy zapłaty należności
W sektorze transportu kwietniową inflację oszacowano na poziomie 21,4 % r/r. Ten wynik to przede wszystkim „zasługa” rosnących cen paliw. W przypadku branży transportowej 45 % faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej, ale normą jest nawet 60 dni oczekiwania na przelew. Faktura wystawiona dzisiaj zostanie zapłacona w połowie wakacji. Paliwo zapewne będzie wtedy droższe. Zatem usługa była zrealizowana przy koszcie paliwa np. 6,5 zł za litr, a wypłata nastąpi, kiedy olej napędowy będzie kosztował być może 8,5 zł – w szczycie sezonu i po podwyżkach związanych z sankcjami i ograniczaniem importu ropy ze wschodu. W takiej sytuacji przedsiębiorcy często decydują się na finansowanie faktoringowe, dzięki któremu wystawca faktury otrzymuje pieniądze następnego dnia, choć potrącone o prowizję.
